Wyludnianie się Konina. Analiza wykresu

Krzysztof Pietruszewski
2020-06-01

Analiza wykresu wyludniania się miast ze szczególnym naciskiem na Konin i jego sytuację demograficzną.

Zgodnie z raportem o stanie Miasta Konina za 2019 rok, w dniu 31 grudnia 2019 roku w Koninie było zameldowanych 70 053 mieszkańców na pobyt stały. Na świat przyszło 1817 koninian (w tym 115 poza granicami kraju); zmarło zaś 1500 (22 za granicą). Zatem bilans jest dodatni – 317 mieszkańców więcej. Problem w tym, że mimo tego liczebność spadła o 1029 osób w porównaniu z 2018 rokiem. Musimy zatem dodać dwie ostatnie liczby i wychodzi, że z Konina wyprowadziło się 1346 osób. Najprawdopodobniej do sąsiednich gmin, na co wskazuje ów tekst: http://obserwatorium.miasta.pl/pozwolenia-na-budowe-prawde-ci-powiedza-suburbanizacja-nasza-powszechna/. Z kolei wykres pokazuje, że tak duże migracje mieszkańców Konina to przykry standard.

piktorial chart
Infogram

Widać wyraźnie, że już od trzech lat nie jesteśmy trzecim największym miastem w Wielkopolsce. Tempo zmniejszania się liczby mieszkańców jest zdecydowanie największe w Koninie. Tymczasem Piła (2012) i Ostrów Wielkopolski (2013) odnotowały jeszcze wzrost ilości mieszkańców. Konin od przynajmniej 2011 roku pikuje w zastraszającym tempie od 600 do ponad 1000 mieszkańców rocznie. Piła i Ostrów Wielkopolski ponoszą straty w przedziale 200-400 osób rocznie. Jednorazowo Ostrów notuje spadek (2016) o ponad 700 mieszkańców.

Biorąc pod uwagę tę tendencję, za 3, najpóźniej 5 lat, będziemy już piątym miastem Wielkopolski pod względem liczebności mieszkańców. Przed nami wówczas stanie Ostrów Wielkopolski. Zaś za około 10 lat siódmym, bo wyprzedzi nas jeszcze, nieujęte w niniejszej analizie, Gniezno i Leszno, u których poziom migracji jest bliższy Pile i Ostrowcowi Wielkopolskiemu.

Nie ma się co oszukiwać, że inne miasta jakoś potrafią zatrzymać lub przyciągnąć nowe osoby, niwelując straty. Jak to się dzieje, że Konin nie uzupełnia odpływu mieszkańców napływem nowych? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Może to wynikać, z bogacenia się mieszkańców, co pozwala im na wyprowadzkę do sąsiednich gmin; być może też inni wyjeżdżają ze względu na pracę, której w Koninie brak; na pewno też grają tu rolę stawki za działki, które są niższe w pobliskich gminach. Nie da się jej też udzielić bez gruntownego zbadania całego problemu. To raczej temat na całą konferencję, debatę lub panel dyskusyjny.

W każdym razie szybkie kurczenie się miasta jest faktem i chyba pora przestać mówić, że taka jest tendencja i nic z tym się nie da zrobić. Szczególnie, że w innych miastach migracje, jak widać, są na znacznie niższym poziomie.