Podsumowanie bilansów spółek
Na koniec całego maratonu krótkie podsumowanie mojego autorstwa.
Maraton ukończony i mam nadzieję, że przez Was również przetrawiony.
Owszem, otrzymałem od Sekretarza Miasta bilanse finansowe za lata 2014-2017, ktoś mi zarzuci. Tabele za rok 2018 są dopiero budowane i będą dostępne dopiero za jakiś czas. Oczywiście o nie również poproszę w stosownym czasie. Być może niektórzy z Was zauważyli, że brakuje finansów MZK Konin. Wynika to z tego powodu, że dwukrotnie Urząd Miejski nie miał możliwości ich przesłać. Właściwą argumentację znajdziecie w pismach, które zamieszczam poniżej postu. Napisałem jednak, zgodnie z radą daną przez Sekretarza Miasta, z wnioskiem o informację publiczną do samej spółki i wciąż czekam na odpowiedź.
Jak wygląda obraz konińskich spółek? Co tu dużo ukrywać – kiepsko. Większość z nich pozostają na minusie od lat, niekiedy bardzo dużych. Owe straty najczęściej nadrabiane są w najprostszy i najbardziej oczywisty sposób – podniesieniem opłat za towary, w których sprzedaży specjalizują się dane spółki. Takie rozwiązanie najdobitniej widać na wczorajszym przykładzie MZGOK, jednak sięgały po nie też MPEC i PWiK. Poza generowaniem kolejnych podwyżek opłat od swojego pracodawcy, czyli Miasta Konin żadna ze spółek nie posiada godnych opisywania zysków z działalności gospodarczej. Najwidoczniej niekoniecznie mają one spełniać poboczne zadania, w związku z czym odpowiedzialność za ich utrzymanie spada właśnie na nas – Miasto Konin. O zawrót głowy oczywiście przyprawiają wynagrodzenia niektórych prezesów (szczególnie prezesa PTHU, który zarabia 25% pełnej puli przeznaczonej na wynagrodzenia), jak również tradycyjne rokroczne podwyżki. Tutaj prym również wiedzie MZGOK, gdzie podwyżki wyniosły w ciągu trzech lat ponad 3 mln zł. Choć zaznaczyć trzeba, że tylko tam pojawiła się niższa wysokość pensji w stosunku do roku poprzedniego (jeden jedyny przypadek). Pozostałe spółki wciąż podwyższają swoje wynagrodzenia i wątpię, by nagle zmieniły ten trend.
Przy okazji owych publikacji pojawiły się też nowe problemy. Wszystkie bilanse pokazują również, jak o spółki dbała poprzednia ekipa rządząca. Wizytówka Józefa Nowickiego, czyli spalarnia śmieci przynosi straty i podwyżki opłat dla mieszkańców, by mogli utrzymać ją i jej pracowników. Nie wątpię w jej nowoczesność, jednak coś jest nie tak, skoro Miasto Konin nie potrafi dla niej utrzymać dodatniego bilansu z 2015 roku (spalarnia śmieci została oddana do użytku 21 grudnia 2015 roku). Mamy również zupełnie nierentowny PTHU i chyba teraz wyraźniej widać, jak bardzo paląca jest potrzeba sprzedaży Hotelu „Konin”. Podobnie PKS, który dobitnie potrzebuje reorganizacji, gdyż coroczne 2 mln zł straty to ogromne koszty obciążające i tak już napięty budżet miasta.
Co bardziej zaskakujące, okazało się, że również oświadczenia majątkowe prezesów spółek pozostawiają niekiedy wiele do życzenia. O tym jednak będę pisał w swoim czasie, w osobnym tekście, gdzie postaram się wykazać poszczególne aspekty nieprawidłowości, jakie zostały dostrzeżone przez czytelników i przeze mnie przy okazji publikacji wszystkich bilansów. Obiecuję, że zajmę się tymi kwestiami w najbliższym czasie.