Osiedla — krótka instrukcja wprowadzenia
Krótko o tym jak, krok po kroku, wprowadzić w Koninie osiedla. Po co są, na czym polega ich działanie i czy są potrzebne.
Temat, który w sumie przewija się w naszym mieście od lat. Swojego czasu Akcja Konin próbowała wprowadzać rady osiedla, podobne plany miało też Zmieniamy Konin. Sam też kilkakrotnie o nich pisałem. Wykazałem też w zeszłym roku, że oficjalnie Konin nie posiada podziału administracyjnego. Inaczej mówiąc, nie ma osiedli w ogóle. Pora więc napisać, jak je w ogóle wprowadzić, o co tak naprawdę w nich chodzi, czy są potrzebne, czy nie, po co są tzw. jednostki pomocnicze gminy (dalej osiedla, na potrzeby tekstu).
Najważniejsze wydaje się być to ostatnie pytanie. Po co są osiedla? Być może zaskoczę wielu, ale… nie są po to, aby aktywizować mieszkańców. Jeżeli tę rolę spełniają, dzieje się to przy okazji, świadcząc o wzorcowym działaniu. W rzeczywistości zaś...
OSIEDLA SŁUŻĄ REALIZOWANIU ZADAŃ MIASTA NA OBSZARZE OSIEDLA.
Tak jak miasto np. prowadzi dom kultury, tak też może prowadzić je osiedle, a przy tym zarabiać. Tak jak miasto pozwala na inicjatywę uchwałodawczą na całym swoim terenie, tak osiedle może przeprowadzić ją, w swoich granicach. Tak jak miasto remontuje drogę osiedlową, tak też osiedle może zadecydować o jej remoncie. W czasie, w jakim uzna to za stosowne. Oczywiście są to jedynie przykłady działań. Pełen zakres działań określa statut osiedla. O nim jednak za moment.
Aby osiedle w ogóle powstało, trzeba najpierw konkretnych zapisów w statucie miasta. Tam właśnie ma się znaleźć pełna procedura, jak należy powołać osiedle. Jak wygląda procedura? To już pozostaje w gestii rady miasta lub osoby, która takie zmiany zechce wprowadzić inicjatywą uchwałodawczą o zmianie statutu miasta. Jest to element niezbędny do podjęcia kolejnych kroków. Istnieją tutaj dwa stanowiska:
-
Rada gminy wprowadza obowiązkowo takie zapisy na wypadek, gdyby istniały plany o powstaniu osiedli.
-
Miasto wprowadza takie zapisy dopiero, gdy Rada Miasta ostatecznie postanowi o wprowadzeniu osiedli.
Osobiście uważam, że każda gmina powinna takie zapisy mieć w swoim statucie. Niezależnie od tego, czy ma jakieś jednostki pomocnicze, czy nie — na wszelki wypadek. Z racji tego, że w Statucie Miasta Konina takich zapisów nie ma, obecnie nie można przejść do kroku drugiego w tworzeniu osiedla, czyli konsultacji społecznych.
Podczas konsultacji społecznych miasto zapoznaje się z potrzebami mieszkańców i na ich podstawie tworzy statuty osiedli, nad którymi głosuje rada miasta. Podczas konsultacji społecznych określa się również granice osiedli; sposób wyboru zarządu osiedla; decyduje się, jaki będzie organ uchwałodawczy: rada osiedla, czy ogólne zgromadzenie mieszkańców, podczas którego władze wybierze zarząd itd. Na tym właśnie etapie powstaje cały statut, zakres działań, finansowanie osiedla i wszelkie inne kwestie. Istnieje jednak sposób na ominięcie tego wszystkiego: inicjatywa uchwałodawcza. Wystarczy wówczas zebrać odpowiednią ilość głosów, napisać uchwałę oraz statut osiedla, a następnie poddać go pod głosowanie rady miasta. Wynik głosowania decyduje o tym, czy powstaje osiedle.
-
Ogólny zapis procedur powstawania osiedli w mieście, zapisany w statucie miasta.
-
Określenie zakresu zadań osiedla, jego granic i struktur, przeprowadzania wyborów — na podstawie konsultacji społecznych, bądź złożenia inicjatywy uchwałodawczej.
-
Utworzenie statutu osiedla i napisanie uchwały o powołaniu jednostki pomocniczej gminy. Oba te akty należy przyjąć osobnymi uchwałami przez radę gminy.
Te trzy kroki są obowiązkowe za każdym razem, gdy chce się powołać nowe osiedle, dzielnicę, sołectwo w mieście. Co do nazewnictwa nie ma w nim specjalnej różnicy. Jedynie sołectwa uważane są raczej za jednostki wiejskie lub wiejsko-miejskie. Z kolei osiedla i dzielnice za typowo miejskie. Nie ma jednak problemu z tym, by na terenie miasta pojawiło się sołectwo obok osiedla lub dzielnicy. Co równie ważne — nie całe miasto musi być podzielone na osiedla. Może być tak, że w mieście znajdują się jedynie dwa, trzy lub nawet jedno osiedle. Skoro miasto nie ma obowiązku dzielić miasta na jednostki pomocnicze, to i nie musi mieć ich wszędzie, na całym swoim terenie.
Załóżmy, że już jesteśmy po etapie konsultacji społecznych. Co dokładnie ma się znaleźć w statucie? Obowiązkowo:
-
Nazwa i obszar,
-
Zasady i tryb wyborów organów,
-
Organizacja i ich zadania,
-
Zakres zadań i sposób ich realizacji,
-
Zakres formy kontroli i nadzoru organów gminy nad działalnością osiedli.
W jaki sposób są wybierane władze osiedla? Jak wspomniałem, cała procedura musi zostać zapisana w statucie osiedla. Każde osiedle musi mieć władzę wykonawczą, czyli zarząd osiedla. To zarząd staje się odpowiednikiem prezydenta na terenie osiedla. Zarząd oczywiście podlega kontroli przez radę miasta (dokładniej przez komisję rewizyjną). Szczególnie, że osiedla nie dysponują własnym mieniem lub majątkiem, a jedynie otrzymują jakąś część z budżetu miasta na swoją działalność. Można powiedzieć, że właściwie tylko tą częścią budżetu zarządzają. Mając jednak w zarządzaniu mienie miasta, mogą na nim zarabiać, np. prowadząc dom kultury i pobierając opłaty za wstęp na wydarzenia. Oczywiście takie kwestie muszą zostać uregulowane w statucie osiedla. Zarząd i członkowie/członkinie rad osiedli również mogą (choć nie muszą) otrzymywać diety z budżetu miasta, podobnie jak rada miasta. Ich członkom/członkiniom można ustalić dodatkowo zwrot kosztów podróży służbowych. Podobnie jak w przypadku radnych miasta.
W Koninie często mówi się nie tyle o osiedlach, co o radach osiedli. Zatem kilka słów o tym, czym one w ogóle są. Mianowicie stanowią jedną z dwóch form władzy uchwałodawczej (odpowiednik rady miasta na terenie osiedla). Drugą jest ogólne zebranie mieszkańców. Ono wybiera wówczas zarząd osiedla. Samo zaś zebranie wybiera się w głosowaniu tajnym spośród nieograniczonej liczby kandydatów. Głosującymi są wówczas mieszkańcy danego osiedla.
Oczywiście ten krótki obraz, który nakreśliłem nie mówi o wszystkim. Można go nazwać śmiało idealistycznym. To tylko pierwsze kroki do tego, by osiedla powstały. W pewnym sensie instrukcja ich wprowadzenia w Koninie. Pozostaje zadać sobie pytanie: czy warto je wprowadzać? Stereotyp często mówi o ich nieudolności, wypomina się radom osiedli, że organizują jedynie festyny, wysiadują w swoim gronie, zajadają się ciastkami i popijają kawkę przy szachach. Nie dostają niemal nigdzie żadnych pieniędzy. Nie otrzymują też pod zarządzanie żadnego budżetu, a zadaniami są takie abstrakcje jak “integracja mieszkańców”. Nie są też partnerami do dyskusji dla władz miast. A najczęściej ich rola ogranicza się do opiniowania pojedynczych uchwał rady miasta. Nie twierdzę, iż tak w rzeczywistości jest. W Poznaniu nadaje się osiedlom coraz większą rolę i znaczenie. Jednocześnie pieniądze, jakie otrzymują osiedla są wystarczająco duże do przeprowadzania konkretnych i potrzebnych inwestycji. Jeżeli zaś rady osiedli sprowadzają się do nakreślonego stereotypu, to powód tego jest prosty: niechęć rządzących miastami/gminami do dzielenia się swoimi zadaniami oraz władzą.
Niestety, niemal wszędzie prezydenci, burmistrzowie, wójtowie wolą trzymać rządy w swoich rękach i nieudolnie zarządzać miastem, aniżeli władzą się podzielić. Niechęć do decentralizacji władzy dotyczy wszystkich przedstawicieli władz, niezależnie od opcji politycznej. Często obawiają się również możliwości powstania konkurencji politycznej, której nie będą mogli kontrolować. Jednostka pomocnicza polega przede wszystkim na przekazaniu pewnego zakresu zadań miasta na rzecz osiedli, dzielnic lub sołectw. Chodzi o to, by to mieszkańcy i reprezentanci tychże osiedli wskazali miastu, co, kiedy i jak ma zostać zrobione. Gdy taki mechanizm funkcjonuje należycie, nie są właściwie potrzebne budżety obywatelskie lub inicjatywy lokalne (choć oczywiście jako dodatkowe mechanizmy sprawdzą się świetnie). Czy każda władza rzeczywiście zna potrzeby mieszkańców wszystkich osiedli w swoich miastach? Nie. Potrzeby konińskiej Starówki są diametralnie inne od potrzeb Osady.
Przykładowo Osada lub Janów mogłyby śmiało zostać określone jako sołectwa i otrzymać fundusz sołecki, co byłoby dla nich o wiele bardziej korzystne niż ogólnomiejski budżet obywatelski. Na Starówce z kolei można utworzyć osiedle, na które rokrocznie przeznaczy się budżet mający na celu remonty i renowacje zabytków na jej terenie. A np. Czarków może mieć za zadanie opiekę nad dworcem kolejowym i jego otoczeniem.
Rozwiązań jest mnóstwo. Dlatego uważam, że osiedla są Koninowi potrzebne. Nie powiem, że to najwyższa pora, by słuchać potrzeb mieszkańców, ponieważ ten czas był dawno temu, przegapiany latami, z krótkimi epizodami na kampanie wyborcze. Dlatego proponuję, by rozpocząć dyskusję o utworzeniu w Koninie jednostek pomocniczych i poważnie rozważyć wprowadzenie zmian w statucie miasta na rzecz powołania osiedli i decentralizacji władzy w Koninie.
https://youtu.be/J3YsDunf9Bo;
Ustawy samorządowe. Komentarz. pod red. Sebastiana Gajewskiego i Aleksandra Jakubowskiego, 2018;
https://www.maszglos.pl/webinarium/jednostki-pomocnicze-w-gminach-miejskich-jaka-jest-ich-rola-i-jak-je-wzmocnic/.